BATERIA jest niekwestionowanym PRZEWODNIKIEM stada sądeckich garbusiarzy. Mimo młode- go wieku, stażem bardzo stary garbusiarz. Właściciel kilku garbusów i ogórków, przy czym tyl- ko zielono-czerwony VWT2, jest "na chodzie". Na zdjęciach poniżej część kolekcji byłej i obec- nej, nieistniejący już "Kwiatek" zasypany śniegiem, reaktywacja Automata i T3-Pritsche. BATERIA jest jednoosobowym komitetem organizacyjnym Sądeckich Zlotów VW Garbusów (od 1998 roku), ostatnio w Piwnicznej. Wraz z żoną MONIKĄ i szóstką dzieci WIOLĄ, JANKIEM, BARTKIEM, OLKIEM, TOMKIEM i MAĆKIEM, którzy "garbusiarstwo" wypili z mlekiem matki, spotkać go można na wielu zlotach w całej Polsce. Ostatnio ogórek powędrował w nowe "ręce" do Tarnowskich Gór. Z wszystkich powyższych samochodów pozostał BATERII tylko Automat, w trakcie remontu.
Zobacz galerię zdjęć "Reaktywacja Automata".

    

    

    

    

Zaprzyjaźnieni garbusiarze z Beskidu Wyspowego, organizatorzy zlotu w Raciechowicach, którzy na tym ostatnim przeszli "pod flagę" Sądeckich Gar-Bus-iarzy, są właścicielami aż dwóch garbatych pojazdów: czerwonego kabrioletu 1300 TOMKA i fioletowej "rakiety" 1800 WIOLI. I rośnie TOMEK JUNIOR, który też wkrótce będzie miał garbusa.

    

    

Wypielęgnowany dwukolorowy VW1303 to nie pierwszy garbus, który posiada BOGDAN. Oszczędzany od codziennej jazdy prezentuje się jak prosto z fabryki. Wiernie odwiedza wszystkie sądeckie zloty. Sądząc ze statystyk, Bogdan jest najczęściej odwiedzającym naszą strone internetową.

    

    

BORYGO - garbusiarz o bardzo długim stażu i prawdziwej pasji, nieuleczalny przypadek zakażenia VWirusem - to nie tylko osoba, ale i instytucja wśród garbatych. BORYGO jest zjawiskiem trudnym do klasyfikacji. Równolatek swego czarnego VW 1303 i wbrew pseudonimowi pod klapą ma prawdziwego wiatrołapa, a nie czajnik z C2H4(OH)2. Niegdyś bywalec wszystkich zlotów, ostatnio znacznie... zwolnił tempo. Mieszkaniec Śląska o korzeniach z Małopolski.

    

    

Drugi kabriolet w stadzie, ale pierwszy oryginalny i w wersji amerykańskiej, na "żółtych bla- chach". Auto Roberta zawsze wzbudza duże zainteresowanie. Jest co podziwiać.

    

    

Przebrany za kowboja CZŁOWIEK-ERA w kaburze zamiast colta nosi telefon komórkowy. Ostat- nio porzucił ponoć piwo dla ... nart. Razem z SOŁTYSEM był ogranizatorem pre-zlotu, pierw- szego w okolicy Zlotu Garbusów w Ciężkowicach (1997). Niedawno przesiadł się do świeżo od- restaurowanego 1303S - biała skóra we wnętrzu robi wrażenie.

    

    

Przyłapany na gorącym uczynku FRYZJER twierdzi, że nocny romans z własną żoną w garbie jest bardziej pociągający, niż "czesanie" ... Miss Polonia. A że "czesał" Miss, to niezbity fakt. Mistrz nie tylko grzebiebia i nożyczek, ale i mechaniki garbusowej.

    

    

Czerwony płaskoszybowiec VW1200, z instalacją 6 V, niedawno wyciągnięty z jakiegoś garażu zapalił "z kopyta" po 14 latach odpoczynku, to właśnie maszyna JOHNNEGO. Odświeżony garbus jest ozdobą każdego zlotu. JOHNNY to mechanik-złota rączka. Brat MONIKI, czyli szwagier BATERII. Na zlotach pojawiał się zwykle z mocną załogą złożoną z brata BOCIANA (Bogumił) i BACY (Michał). Do ślubu z ASIĄ pojechali pięknym kabioletem Roberta. Teraz na zlotach będą pojawiać się razem.

    

    

    

KASIA jest w naszym stadzie kolejną kobietą zafascynowaną garbusami, a KONRAD tylko współwłaścicielem "Żółtka"; jako strażakowi, ten kolor pojazdu może mu być ... obcy i dlatego "inwestuje" też w motocykle. Reprezentują Stary Sącz i Łącko. Mimo braku zderzaka "Żółtek" VW 1300 prezentuje się bardzo ładnie. Liczmy, że KASIA i KONRAD, którzy do stada dołączyli na krakowskiej Garbojamie (2005), będą często gościć na garbatych zlotach.

    

    

VW1300 - dwubarwny, pomalowany na "odwrotny Gelbschwarzer-Renner". Chyba był to najbardziej ekspoloatowany garbus w stadzie, gdyż Marek pokonywał przez wiele lat setki kilometrów między domem a pracą tym najekonomiczniejszym pojazdem. To już historia: garb MARKA zmienił właściciela, ale liczymy, że wkrótce pojawi sie nowy pojazd ze znaczkiem VW.

    

    

Druga para limanowskich garbusiarzy. MARCIN na codzień jest instruktorem nauki jazdy, a garbusa ujeżdża częściej MARTA. Na zdjęciu ich garbus na jednym ze zlotów.

    

Zagłębiak z Sosnowca - ale wybrał nasze stado i dołączył do nas na zlocie w Tarnowie (2005). MATEUSZ to "stary" gar-bus-iarz i najspoookojniejszy człowiek, jaki stąpa po ziemi. Dzięki niemu stado powiększyło się o zielony grabusek 1500 z 1968 roku i trochę młodszy ogórek- kamping w końcowej fazie remontu.

    

    

Krzysztof, żona Anna, syn Tadeusz. Garbus Pomarańczka 1303 z 1973 roku. Pierwszy zlot: Garbojama 2011 - jeszcze bez własnego garbusa. Piwniczna 2011 - już z własną Pomarańczką. Muzyk z wykształcenia i z zamiłowania, nauczyciel (między innymi dzieci Baterii). A tak napisał o sobie: Garbusy podobały mi się od zawsze, we wrześniu spełniłem swoje marzenia i jestem szczęśliwym posiadaczem. Samochód w oryginale z roku 1973. Garbus użytkowany na co dzień, oczywiście do pierwszego śniegu, potem garaż i wyjazd na wiosnę. Razem z synem Tadzikiem jesteśmy nieuleczalnie zarażeni VW-wirusem, żona spogląda na to trochę sceptycznie ale na zloty jeździ.

    

    

OLEK to nasz człowiek, o sądeckich korzeniach, w Australii. Mieszka w Melbourne od 1991 roku, zaliczył kilka garbusów z roczników: 1973, 1958, 1966, potem VW typ 3 z 1971 roku, a obecnie przemierza po Antypodach owalikiem z 1956 roku.

    

    

Ogórek Baterii powędrował do Tarnowskich Gór w ręce PAWŁA zaraz po tegorocznym (2010) zlocie w Krakowie. I zaliczył od razu w tym sezonie kilka zlotów! Pozostał w "sądeckich garbusach", jako że PAWEŁ wraz z kolegami zostali przyjęci do naszego stada.

    

Kolejny ogórek W Nowym Sączu: Westfalia, 2000 ccm, rok produkcji 1974, kolor niebieski. Ogórek świeżo po remoncie, a Robert spędził pierwszą noc sylwerstrową w ogórze i przekonał się, jak (nie)skuteczne jest ogrzewanie w VW. Jako, że z zawodu i zamiłowania jest gene- tykiem, rozumie, że "ten typ tak ma" od urodzenia i żadna "modyfikacja" nie jest wskazana. Ostatnio ponoć stał się właścicielem kolejnego ogórka.

    

    

Człowiek legenda i auto legeda: wspaniały bulik-sanitarka - to właśnie Jego pojazd - wzbudza uczucia zazdrości wielu garbusiarzy; no i kilka garbusów. Ulubionym zajęciem PRESLEYA jest skrobanie panewek scyzorykiem i skoki przez ogień.
Po smutnej wiadomości: bulik zmienił właściciela i kraj pobytu. Takie życie ... jest i dobra; Presley napisał (05-09-2005), że (...) karetka wprawdzie zmieniła właściciela lecz na bardziej troskliwego niż ja, a najważniejsze to to, że teraz mieszka w Warszawie i ma dach nad kogutem i troskliwą rodzinę!!! Będzie obecna na większości polskich i nie tylko zlotów!
Zobacz galerię zdjęć sanitarki (zdjęcia ze strony www.vwbuli.republika.pl).

    

    

Cześć, jestem Rafał z Limanowej od czarnego garbusa. Moim pierwszym samochodem był garbus 1200 koloru granatowego. Niestety cieszyłem się nim krótko. Musiałem go rozebrać na cześci, ponieważ uległ fatalnemu wypadkowi. Obecnie jeżdżę czarnym garbusem 1200 z 1968 r. Jest on złożony z części poprzednika i ma jego serce. Ma rocznikowo starszą budę ale za to lepszy wygląd. Nigdy w drodze mnie nie zawiódł a jeżdżę nim na codzień. W garażu stoi jeszcze drugi garb, z którego planuję zrobić piękne kabrio. To słowa Rafała. Dodam, że do ślubu z MARTĄ pojechali garbem. Teraz częściej garbusem jeździ MARTA.

    

    

Maszyna SOŁTYSA to czerwone VW1303S z instalacją gazową. Porusza się też VWT3 Syncro napędzanym "Wasserboxerem". W ogródku wyrósł ogórek i czeka na remont. Również jeden z najbardziej doświadczonych garbusiarzy. Maniak na punkcie silników przeciwsobnych. Ponadto wielbiciel motocykli i snowboardu. SOŁTYS razem z JARKIEM byli ogranizatorami pre-zlotu w Ciężkowicach (1997), pierwszego w okolicy Zlotu Garbusów. PS. Ogórek nie doczekał się remontu i został pocięty na plasterki a Syncro zmienił właściciela.

    

    

    

Kolejny garbusiarz z nowosądeckiej "górki" i jego garbus 1303. Wkrótce więcej informacji.

    

    

ZIELONY jest posiadaczem najstarszego garbusa w okolicy. Rocznik 1958. Charakterystyczny zielony kolor nadwozia i biała skórzana tapicerka. Na zlotach zjawia się często w garniturach, z powodu ciągłych egzaminów (albo właśnie po, albo właśnie przed). Bardzo "dba" o silnik, najwolniejszy kierowca w stadzie.

    

    

Najmłodszy garbusiarz w stadzie. Pochodzi z nowosądeckiej "górki", która "urodziła" już wielu garbusiarzy. Jest więc RAFAŁ terytorialnie obciążony miłością do Volkswagenów. Na zlotach zaczął gościć na długo przed zakupem pierwszego VW, a przez jego ręce przewinęło się już kilka garbusów. Do niedawna najczęściej można było go zastać w garażu JOHNNEGO. Garbus RAFAŁA został niedawno wyremontowany i przemalowany. Szczęściem MARZENA też złapała VW-bakcyla i towarzyszczy RAFAŁOWI na wszystkich zlotach; również jego bracia - bliźniacy: JAREK i SEBASTIAN.

    

    

    

Po dziesięciu latach mój garbus zmienił właściciela. Nowymi (mam nadzieję, że szczęśliwymi) posiadaczami zostali BASIA i WOJTEK, artyści z galerii sztuki Cabinet Secret z krakowskiego Kazimierza. Obiecali roztoczyć na garbusem troskliwą opiekę i pojawiać się na zlotach. Nowym "garbusiarzom" życzę wiele radości i... do zobaczenia na zlotach! Poniżej zachowuję stary opis, jako archiwum, a wkrótce przedstawię nowych właścicieli.

Last but not least: posiadacz czerwonego VW1303S (wiosną 2005 garbus został "odświeżony": lakier, nowe felgi i kilka drobiazgów), webmaster tej strony i grafik-amator (projekty logo, naklejek zlotowych); można go rozpoznać po obwieszeniu kilkoma aparatami fotograficznymi. Eeee..., nie bedę pisał sam o sobie. Krakus, ale adoptowany przez stado. Od niedawna również czasowy mieszkaniec Sękowej k/Gorlic. Od 2007 roku garbus "na żółtych blachach".
Zobacz fotogalerię z garbusem - zdjęcia mistrza obiektywu Jana Zycha.

    

    

Chomik, jak to chomik. Cichy, spokojny, z zielonym 1303 i zawsze z Chomiczką (Marzena). Potam zmienił kolor garba na fioletowy i ... stan cywilny. Niestety garbus Chomika spłonął bezpowrotnie. Liczymy jednak, że CHOMIKI znów pojawią się w naszym gronie.

    

    

Rajdowiec ale od czasu do czasu poruszał się "kabrioletem", którego konstrukcja wymagała jednak wożenia ze sobą garażu, zwłaszcza w naszym zmiennym klimacie.
Koleje losu sprawiły, że MRÓWA przestał być garbusiarzem. Wrócił na krótko z innym garbem i znów jest bez. Liczmy, że wkrótce znów wróci do nas.

    

    

Był zapalonym automobilistą, niegdyś kierowcą rajdowym, choć VW Garbus to nie jedyna Jego ulubiona kultowa marka, posiada m. in. również Renault 5, który uznawany jest już za klasy- ka. W stadzie od zlotu w Piwnicznej 2005. Z rajdowych lat pozostało zamiłowanie do dynamicz- nej jazdy i gubienia spojlerów.

    

04.11.2005 - ZYGMUNT NIE ŻYJE. Zygmunt Kulig, lekarz medycyny z Gołkowic k/Nowego Sącza, dołączył do naszej grupy na ostatnim zlocie w Piwnicznej. Przed laty był znanym zawodnikiem rajdowym, po nim te tradycje kontynuował Jego bratanek Janusz Kulig, wielokrotny mistrz Polski, tragicznie zmarły w ubiegłym roku. Fascynacja garbusami u Zygmunta rozpoczęła się niedawno, ale już wcześniej był wielbicielem i posiadaczem innych samochodów zabytkowych i kultowych. Zygmunt zginął tragicznie w dniu dzisiejszym w wypadku samochodowym k/Tylmanowej na drodze Nowy Sącz-Nowy Targ. Jeszcze nie zdążyliśmy się dobrze poznać, a już się pożegnaliśmy. Zygmuncie, odszed- łeś do lepszego ze Światów, więc wierzymy, że będzie Ci tam lepiej! Te światła zapalili dla Ciebie znajomi i nieznajomi garbusiarze: ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] [']